Kancelaria w mediach
Na mocny unijnej dyrektywy do polskiego porządku prawnego zostanie wprowadzony test zaspokojenia wierzycieli. Będzie obowiązkowym elementem każdego postępowania restrukturyzacyjnego.
Przygotowanie testu to nie tylko czas, ale także realne wydatki – najczęściej ponoszone przez dłużnika. Choć opracowanie dokumentu może pozostać w gestii nadzorcy bądź zarządcy, może jednak zostać zlecony osobie trzeciej na koszt firmy, która już znajduje się w kryzysie finansowym.
Czy zatem warto mnożyć koszty restrukturyzacji? To pytanie dzieli ekspertów. Z jednej strony – większa przejrzystość i rzetelna analiza opłacalności układu może zwiększyć zaufanie wierzycieli i ułatwić zawarcie porozumienia. Z drugiej – dla wielu mikro i małych firm może to być bariera trudna do pokonania, a dodatkowe koszty mogą wręcz zagrozić powodzeniu całego procesu.
Na temat praktycznej przydatności testu zaspokojenia wierzycieli w serwisie Prawo.pl wypowiedział się Norbert Frosztęga, wskazując zarówno zalety nowego rozwiązania, jak i potencjalne zagrożenia dla firm szukających ratunku w restrukturyzacji.
„Warto pamiętać, że test zaspokojenia może zostać sporządzony przez nadzorcę lub zarządcę bez konieczności angażowania zewnętrznych doradców, co ogranicza koszty (…) Podobną funkcję już dziś pełni test prywatnego wierzyciela w planie restrukturyzacyjnym. I choć formalnie dotyczy on wierzycieli publicznoprawnych, to jego odpowiednia analiza służy też pozostałym wierzycielom. Test zaspokojenia będzie zatem raczej rozwinięciem istniejących już dokumentów niż całkowicie nowym, kosztownym opracowaniem"